A najgorsze jest, to że zdjęcie wcale nie oddaje tego co czułem stojąc tam z aparatem. I wcale nie chodzi o to, że byłoby bardziej osobiste gdybym zrobił je w BW z wielkim ziarnem, czarnym niebem i winietą, tu chodzi o przestrzeń i topografię, świadomość że parę kroków w jedną stronę jest wielka fabryka, a parę w drugą, smętne ruiny jej XIX w. odpowiednika.
Ale tam czyściutko, to wygląda na jakiś zapomniany świat czy bardziej makietę do filmu, trochę przypomina Martinschacht z "Soli" Kutza! Pięknie to ustrzeliłeś, trochę brakuje "cienia wielkiej elektrowni" w postaci np. komina tam całkiem za budynkami:)
:)))
OdpowiedzUsuńA najgorsze jest, to że zdjęcie wcale nie oddaje tego co czułem stojąc tam z aparatem. I wcale nie chodzi o to, że byłoby bardziej osobiste gdybym zrobił je w BW z wielkim ziarnem, czarnym niebem i winietą, tu chodzi o przestrzeń i topografię, świadomość że parę kroków w jedną stronę jest wielka fabryka, a parę w drugą, smętne ruiny jej XIX w. odpowiednika.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, pokazywałem Twoje "blaszaki" studentom i kopara im opadła, że można sfotografować franczyzowe sklepy w Polsce i zrobić to fajnie.
UsuńAle tam czyściutko, to wygląda na jakiś zapomniany świat czy bardziej makietę do filmu, trochę przypomina Martinschacht z "Soli" Kutza! Pięknie to ustrzeliłeś, trochę brakuje "cienia wielkiej elektrowni" w postaci np. komina tam całkiem za budynkami:)
OdpowiedzUsuń